Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miejsca na wykładach za żetony

Maciej Kałach
Zamiast stać w kolejkach, studenci korzystają z laptopów
Zamiast stać w kolejkach, studenci korzystają z laptopów Jakub Pokora
W tych wyborach frekwencja zawsze dochodzi do 100 proc., a emocje sięgają zenitu. 10 tys. studentów Wydziału Socjologiczno-Ekonomicznego UŁ od poniedziałku wybiera przedmioty, na które chce chodzić w następnym semestrze.

Miejsce na wykładzie lub ćwiczeniach studiujący kupują za wirtualne żetony w internetowym systemie USOS. System już przed pięcioma laty zaczął zastępować kolejki studentów UŁ, wpisujących się na listy na korytarzach uczelni, jednak wciąż dostarcza mnóstwo emocji.

- Mam 60 żetonów, ale nie do końca wiem, co z nimi zrobić. Powinni nam zrobić szkolenie z tego diabelskiego systemu, zamiast szkolenia bibliotecznego - mówi Patryk, pierwszoroczniak z socjologii i debiutant w USOS. Patryk musi wydać po 30 żetonów na dwa wymagane przedmioty. - Wiem na pewno, że jedna godzina zajęć to jeden żeton. Ale na stronie USOS trudno znaleźć potrzebne informacje, ponieważ witryna ładuje się dramatycznie wolno.

Nic dziwnego, bo o wyznaczonej godzinie zapisów setki studentów jednocześnie uruchomiło komputery.

- Obowiązuje zasada, ''kto pierwszy ten lepszy'', a jak się nie zapiszesz sam, zrobi to za ciebie dziekan wydziału - wyjaśnia obyta w USOS Agata Szewczyk, studentka II roku gospodarki przestrzennej.

Na popularnych zajęciach miejsca znikają błyskawicznie.

- 65 miejsc na przedmiocie ''Inwestycje nieruchomości'' rozeszło się w 6 minut. Kto nie zdąży, musi wydać żetony na innego wykładowcę - tłumaczy Agata Szewczyk.

Najbardziej zdesperowani wczoraj odkładali laptopy i próbowali zapisywać się korzystając z internetu w telefonach komórkowych.

- Nic z tego, też nie wyświetla - odkładał aparat zawiedziony Maciek, student socjologii. - Jak każdy miałem przygodę z USOS. Niby system ma ograniczać zawracanie głowy pracownikom uczelni, ale gdy zapomniałem swojego hasła do USOS, musiałem osobiście poprosić o nowe panią z dziekanatu. Oczywiście, nie mogli mi wysłać nowego kodu e-mailem... - wzdycha student socjologii.

Na pieńku z USOS ma już Kuba z pierwszego roku europeistyki.

- Przed obecnymi wyborami, za pomocą USOS zapisywaliśmy się na wychowanie fizyczne. Chciałem się dostać na doskonalenie pływania, ale wyrzuciło mnie na pływanie korekcyjne. Więc teraz jestem najszybszy w grupie - opowiada Kuba.

Jednak pomstowanie na USOS to nic w porównaniu z czasami, kiedy zapisy na przedmioty odbywały się ''w realu'', a nie wirtualnie. Jeszcze w połowie obecnej dekady studenci w noc przed dniem zapisów potrafili koczować przed budynkami Uniwersytetu Łódzkiego.

Starostowie roku pilnowali, by nikt nie przeskakiwał kolejki, a np. przed Wydziałem Studiów Międzynarodowych i Politologicznych studiujący rozpalali grilla.

Zamiast stać w kolejkach, studenci korzystają z laptopów

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto