Budżet miejski nie jest ponoć z gumy, a jednak kandydaci prześcigali się w proponowaniu coraz większych kwot, jakie powinno dawać miasto na promocję poprzez sport. W przyszłym roku ma to być według jednych 7 mln zł, według innych nawet 9 mln, choć podobno miejska kasa świeci pustkami i trzeba na gwałt oszczędzać. Mówiono o świetnej, rozwijającej się bazie, co jest raczej zaklinaniem rzeczywistości, bo każdy kto regularnie chodzi na imprezy sportowe, widzi, że najważniejsze obiekty (ŁKS czy Budowlani) są bliskie ruiny.
Prawdziwy sukces odniosła Grupa Łódzki Sport (jednocząca szefów największych klubów), która przekonała kandydatów (poza PiS) do uczestniczenia w debacie i już dziś jest siłą, z jaką muszą się liczyć miejscy politycy.
Debata trwała ponad dwie godziny. Za drzwiami przebierali nogami studenci, którzy w uniwersyteckiej auli mieli zaplanowane zajęcia. Trzeba było kończyć. Dlatego nie było szermierki słownej, temperatury, nie padło sporo ważnych pytań, choćby o to, jak kandydaci wyobrażają sobie działanie wydziału sportu, czy będzie on urzędniczy, menedżerski czy wizjonerski; czy kandydaci wesprą marszałka województwa w jego kontrowersyjnym pomyśle budowy przez Łódź i okolice końskiej autostrady za 33 miliony złotych, czy może spróbują odwieść go od tego i przekonają do przekazania części tych wielkich pieniędzy na sport w mieście.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?