Itaka zrezygnowała z lotów z Łodzi do Egiptu

Szefowie biura tłumaczą, że z Łodzi latało zbyt mało pasażerów i że połączenie po prostu się nie opłacało.

W najgorszej sytuacji znaleźli się turyści, którzy w środę mieli wrócić z Egiptu do Łodzi.

- Powrót mieliśmy zaplanowany na środę na godz. 20. W poniedziałek dowiedzieliśmy się, że zamiast do Łodzi przylecimy do Warszawy - opowiada zdenerwowana pani Dorota. - Przez to skrócono nam wakacje o cały dzień. W Warszawie mamy lądować o 5 rano. Wybrałam wylot z Łodzi, bo tutaj mieszkam i zależało mi na krótkiej podróży. A tak, mam dodatkowe 2 godziny powrotu z Warszawy. Nikt nam wcześniej nie wspomniał ani słowem, że może dojść do takiej sytuacji.

Paweł Koterbicki, kierownik działu obsługi klienta Itaki, tłumaczy, że decyzje o anulowaniu lotów to zwykle ostateczność.

- Ale przeloty z Łodzi do Sharm El Sheikh naprawdę cieszyły się wyjątkowo słabym zainteresowaniem. To wymusiło na nas podjęcie tej bardzo trudnej decyzji. Od środy wszystkie połączenia zostały anulowane - mówi Koterbicki.

Dla lotniska, i dla pasażerów z Łodzi i okolic, którzy latali na wycieczki do Egiptu, to spora strata. Na połączenie Łódź - Sharm El Sheikh Itaka czarterowała co tydzień cały, 189-miejscowy samolot.

- Pierwotnie to połączenie mieliśmy zakończyć dopiero w marcu przyszłego roku. Ale liczba wszystkich zapisanych do tego czasu klientów wypełniłaby zaledwie 50 proc. miejsc w jednym samolocie - tłumaczy Koterbicki.

Ostatni samolot wystartował z Łodzi do Egiptu w ubiegłą środę. To na jego pokładzie znalazła się między innymi pani Dorota z Łodzi.

- W związku z tą sytuacją wszystkim klientom gwarantujemy bezpłatny transfer autobusem z Warszawy do Łodzi, a w związku ze skróceniem pobytu wszyscy otrzymają zwrot 1/14 ceny świadczeń hotelowych - zapowiada Koterbicki. - Klienci, którzy wylecieli na wczasy w ubiegłą środę, dowiedzieli się o tej sytuacji na miejscu w Egipcie, tylko dlatego decyzja o anulowaniu lotów została podjęta po ich wylocie. Prawo do odwołania imprezy z powodu niewystarczającej liczby uczestników daje nam ustawa o usługach turystycznych.

Katarzyna Dobrowolska, rzeczniczka łódzkiego lotniska, nie ukrywa, że władze portu żałują, iż w sezonie zimowym lotów do Egiptu nie będzie.

- Ale to suwerenna decyzja touroperatora - tłumaczy. - Poza tym po upadku kilku biur podróży klienci rezygnują z usług touroperatorów.