18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Filip Kenig: To nie jest wina trenera Zycha

(m. st.)
Filip Kenig - gracz i właściciel drużyny ŁKS Sphinx
Filip Kenig - gracz i właściciel drużyny ŁKS Sphinx Paweł Łacheta
Koszykarze ŁKS Sphinx ponieśli porażki w czterech ostatnich meczach I ligi. Gdzie tkwi przyczyna tej niemocy sportowej drużyny z al. Unii? Może trener Piotr Zych, w przeciwieństwie do swego poprzednika Radosława Czerniaka, nie jest w stanie udźwignąć ciążącej na nim odpowiedzialności?

– Pracę trenera Piotra Zycha należy ocenić pozytywnie – twierdzi Filip Kenig, gracz drużyny z al. Unii, a zarazem jej właściciel. – Szkoleniowiec w okresie przygotowawczym do sezonu wykonał kawał bardzo dobrej roboty, także do opracowanych przez niego założeń taktycznych na poszczególne mecze nie można mieć zastrzeżeń. Znacznie gorzej ma się natomiast sprawa z ich realizacją. Zawodzą wykonawcy.

Dlaczego w tym sezonie gracie więc poniżej możliwości?

– Przyczyna tego stanu rzeczy tkwi w naszych głowach. W trakcie gry w zespole okresami brakuje pełnej koncentracji, panuje też zbyt duża nerwowość, a konsekwencją tego są niewymuszone błędy popełniane przez nas tak w obronie, jak i w ataku. Doznane porażki wpływają też ujemnie na nasz stan psychiczny. Istnieje pilna potrzeba, abyśmy odnieśli zwycięstwo, a wówczas, o czym jestem święcie przekonany, w naszej postawie nastąpi zasadnicza poprawa. Do zakończenia mistrzostw jeszcze daleka droga i pozostały nam całkiem realne szanse, aby włączyć się do walki o awans do koszykarskiej elity.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto