Tabloid napisał w piątek, że na sesji 25 sierpnia Bartosik oddała głos za siebie i za Józefa Niewiadomskiego. Postępowanie sprawdzające w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa Łódź-Śródmieście.
- Nie dopuściłam się oszustwa, nie naruszyłam prawa - powtarza Iwona Bartosik. - Głosowałam za radnego Niewiadomskiego zgodnie z jego pełnomocnictwem. Statut Miasta Łodzi, załączony do niego regulamin ani inne przepisy prawa, nie zakazują upoważnienia innej osoby do głosowania za nią.
Nadal chce uczestniczyć w pracach rady. Nie widzi też powodu, aby rezygnować z przewodniczenia komisji nagród i odznaczeń.
- Komisja zbierze się w połowie października, liczę, że do tego czasu sprawa się wyjaśni - mówi Bartosik.
Tomasz Kacprzak, przewodniczący Rady Miejskiej, uważa, że w przypadku głosowania nie ma mowy o udzielaniu pełnomocnictw. Cytuje regulamin pracy rady: "za obecnych podczas głosowania uznaje się tych radnych, którzy zajęli w danej sprawie stanowisko poprzez wybór jednej z trzech opcji: za, przeciw lub wstrzymał się".
W 2003 r. radny Sojuszu Lewicy Demokratycznej w Gdańsku Władysław Łączkowski też zagłosował za kolegę. W 2005 r. sąd skazał go za to na 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata i zakazał zajmowania stanowisk publicznych przez trzy lata. W uzasadnieniu wyroku sąd napisał, że radny swoim zachowaniem zawiódł zaufanie publiczne i naraził gdańską Radę Miasta na utratę autorytetu.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?