Dzięki temu, że przyszedł tak wcześnie, był pierwszy. Pozostali musieli stać najpierw w kolejce po numerek, a następnie do okienka, przy którym mogli zostać obsłużeni.
- Godzinę czekałam na numerek, a potem kolejne trzy na dostanie się do okienka - mówi Agnieszka Pióro, którą spotkaliśmy we wtorek 2. - Jestem tu już po raz trzeci. Za pierwszym razem zabrakło dla mnie numerków, potem nie miałam kompletu dokumentów.
Bezrobotni, którzy przychodzą nawet 3-4 godziny przed otwarciem urzędu pracy, najpierw stoją w kolejce na parterze budynku. Kiedy placówka jest otwierana dla petentów, są wpuszczani na drugie piętro. Niektórzy próbują wykorzystać zamieszanie na schodach i wepchnąć się przed innych. Dochodzi wtedy do awantur.
Problem kolejek miał rozwiązać wprowadzony w maju elektroniczny system numerków. Spowodował jednak, że bezrobotni muszą stać w kolejce dwukrotnie.
Mimo że część osób znajduje latem zatrudnienie np. przy pracach sezonowych lub w branży budowlanej, sporo łodzian traci wtedy źródło utrzymania. W okresie wakacyjnym zakłady mają przestoje i zwalniają pracowników zatrudnionych na czas określony. Jako bezrobotni rejestrują się teraz także absolwenci szkół wyższych.
- Na duże kolejki ma także wpływ sezon urlopowy - mówi Monika Woźniak, p.o. kierownika działu rejestracji i wyrejestrowań w Powiatowym Urzędzie Pracy nr 2 w Łodzi. - Stanowisk obsługujących petentów jest w tym czasie mniej.
Dziennie w urzędzie pracy może zarejestrować się ok. 100 osób.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?