Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

48-letni mieszkaniec Widzewa pierwszą ofiarą świńskiej grypy w Łodzi

Elżbieta Włodarczyk
- Na oddziale intensywnej terapii, na który trafił 48-letni chory, obowiązują szczególne środki ostrożności - mówi dyrektor szpitala dr Robert Starzec.
- Na oddziale intensywnej terapii, na który trafił 48-letni chory, obowiązują szczególne środki ostrożności - mówi dyrektor szpitala dr Robert Starzec. fot. Paweł Łacheta
48-letni mieszkaniec Widzewa zakażony wirusem A/H1N1 zmarł w poniedziałek nad ranem w szpitalu MSWiA.

Zanim tam trafił, tydzień leczył się domu: brał leki i odwiedzał lekarza. Później przebywał w szpitalu w Łagiewnikach. Jednak jego stan ciągle się pogarszał, więc przewieziono go do placówki MSWiA. Jednak i tam lekarze byli bezsilni. Jest to druga ofiara wirusa A/H1N1 w kraju.

Obecnie na oddziałach zakaźnych szpitala im. Biegańskiego w Łodzi przebywa 10 osób z objawami świńskiej grypy, w tym najbliżsi zmarłego. U sześciu, którzy tam trafili w weekend, już potwierdzono zakażenie wirusem.

Oddziały zakaźne w "Biegańskim" i oddział intensywnej terapii w MSWiA zostały zamknięte dla odwiedzających.

- Bezpośrednią przyczyną śmierci pacjenta była ciężka niewydolność oddechowa spowodowana zapaleniem płuc - mówi dr Robert Starzec, dyrektor szpitala MSWiA w Łodzi. - Prawdopodobnie są to powikłania wywołane wirusem A/H1N1. Nie wiadomo, czy cierpiał na inne choroby. Sekcja zwłok, która odbędzie się we wtorek o godz. 11, pozwoli dokładnie ocenić przyczyny zgonu mężczyzny. Na oddziale intensywnej terapii, gdzie leżał pacjent (już wtedy odizolowany od innych), podjęto szczególne środki ostrożności. Szpital pracuje normalnie, ale zastosowano wszystkie procedury zalecane w takim przypadku przez Ministerstwo Zdrowia (izolacja pacjentów, zakaz odwiedzin). Kilkanaście osób z personelu medycznego, które opiekowały się zmarłym pacjentem, może brać profilaktycznie lek przeciwwirusowy tamiflu, który bezpłatnie otrzymają od szpitala. Sami o tym zdecydują.

Gorączka i suchy kaszel

Mężczyzna zgłosił się do lekarza rodzinnego na początku tego miesiąca. Miał typowe objawy grypowe, gorączkę powyżej 38 st. C, katar i suchy kaszel. Mimo tygodniowego leczenia objawy, zamiast ustępować, nasiliły się. 10 listopada pojawiły się duszności. Chory ponownie udał się do lekarza. Ten przepisał mu antybiotyk. Jednak następnego dnia mężczyzna poczuł się jeszcze gorzej, miał duszności nawet przy niewielkim wysiłku. Po południu wezwano pogotowie ratunkowe. Karetka zawiozła go na oddział pulmonologiczny szpitala w Łagiewnikach. Tam stwierdzono zapalenie płuc.

W minioną sobotę pacjent z podejrzeniem sepsy został przetransportowany karetką na oddział intensywnej terapii szpitala MSWiA. Szybko wykluczono tę chorobę i pobrano próbki w kierunku zakażenia wirusem nowej grypy. Wynik potwierdził obecność wirusa A/H1N1.

- Otrzymaliśmy podczas weekendu siedem prób do badania w naszym laboratorium - mówi Zbigniew Solarz, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epi-demiologicznej w Łodzi. - W pięciu przypadkach potwierdziło się zakażenie wirusem A/H1N1, w tym u pacjenta przebywającego w szpitalu MSWiA. Wczoraj po południu potwierdzono obecność wirusa u kolejnych trzech mieszkańców naszego województwa.

Rodzina pod obserwacją

Trzej pacjenci, którzy leżeli z 48-letnim mężczyzną w szpitalu w Łagiewnikach, na razie nie mają niepokojących objawów grypowych, ale pobrano od nich próbki do badań. Ich sala została odizolowana od reszty oddziału. Przeprowadzono jej dokładną dezynfekcję.

W "Biegańskim" na oddziale zakaźnym objęto opieką i kontrolą sześć osób z najbliższej rodziny zmarłego. W poniedziałek po południu miały być dostarczone do badania wymazy pobrane od jego żony i dzieci. 14-letnia córka, która leży w sali z matką, ma objawy infekcji, temperaturę powyżej 38 st. C, a kobieta stan podgorączkowy i kaszel. Pod obserwacją jest 17-letni syn obciążony astmą. Rodzina jest w szoku. Nic nie wskazywało, że dojdzie do takiej tragedii. Zmarły nie narzekał na zdrowie, nie palił papierosów.

- Najbliżsi zmarłego są pod baczną obserwacją - mówi prof. Daniela Dworniak, kierownik Katedry i Kliniki Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, wojewódzki konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych. - Na razie nie ma nasilenia objawów grypy, ale mogą się one rozwinąć. Pobrane są wymazy do badania celem sprawdzenia, czy nastąpiło zakażenie wirusem A/H1N1. Nie musiało do tego dojść, gdyż każdy z nas jest inny, organizm inaczej reaguje na wirusy.

Do tej pory w Łodzi zarejestrowano 54 przypadki zakażenia wirusem nowej grypy, w tym jeden śmiertelny. W kraju odnotowano ich 264.

* * * * *

Do łódzkich poradni, lekarzy rodzinnych i izby przyjęć szpitala im. Biegańskiego zgłasza się coraz więcej osób zaniepokojonych możliwością zakażenia wirusem A/H1N1. Lekarze placówek świadczących nocną pomoc medyczną, m.in. pogotowia ratunkowego, non stop jeżdżą do pacjentów z wysoką gorączką, katarem i bólem gardła. Takich wizyt jest w nocy około 300.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 48-letni mieszkaniec Widzewa pierwszą ofiarą świńskiej grypy w Łodzi - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto