Parking bez podatku i dyskusja o koszulce Tomasza Kacprzaka

Zwolnienia podatkowe sięgają 5-7 lat, ale zdecyduje o tym wartość inwestycji.

Autorami uchwały są radni PO Mateusz Walasek i Tomasz Kacprzak. Tomasz Sadzyński, pełniący funkcję prezydenta, w opinii do projektu napisał, że jest to siódma uchwała zwalniająca z podatku od nieruchomości i dalsze ograniczanie wpływów z tego tytułu może być negatywne dla budżetu.

Dyskusja skończyła się awanturą między Iwoną Bartosik (Lewica) i Tomaszem Kacprzakiem, szefem rady. Poszło o koszulkę, w jaką ubrany był Kacprzak.

T-shirt to wyborczy gadżet Bronisława Komorowskiego, kandydata PO na prezydenta.

Nie ma wątpliwości, na plecach był adres jego strony internetowej. Bartosik uważa, że była to demonstracja polityczna, a sesja wymaga stosowniejszego stroju.

- Takie manifesty dzielą radnych, a rolą przewodniczącego jest łączyć - powiedziała i demonstracyjnie wyszła z sali.

A Kacprzak nadal z dumą prezentował swój T-shirt.

Sesja to nie jest wizyta w pubie

Tomasz Kacprzak, przewodniczący rady miejskiej, zasiadł w środę za stołem prezydialnym ubrany w wytarte dżinsy, granatowy T-shirt z rysunkiem i wymiętą marynarkę. W stroju odpowiednim na spotkanie z kolegami w pubie, a nie na sesję. Ale przewodniczący był wyraźnie swoim luzem zachwycony. Chodził po sali obrad, przystawał, robił co mógł, by wszyscy - z dziennikarzami na czele - koszulkę, czyli wyborczy gadżet, zauważyli.

Zgadzam się z radną Bartosik: strój przewodniczącego był przejawem braku szacunku dla radnych i gości (a tych na sesji nie brakowało). Dlaczego? W łódzkiej radzie obowiązuje niepisany zwyczaj, że panowie przychodzą na sesje w garniturach, panie w kostiumach, sukienkach. A rolą przewodniczącego jest reprezentować radnych i dawać przykład. Czy Tomasz Kacprzak tego nie rozumie? W środę bardziej Łódź kompromitował, niż reprezentował.