Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Kredens" znów na szynach! Druga młodość najstarszego tramwaju w Polsce

Iwona Jędrzejczyk
Tak w pełnej krasie prezentuje się efekt 11 lat pracy Tomka Adamkiewicza. Wskazówką dla Tomka podczas renowacji tramwaju była znaleziona w internecie archiwalna fotografia Sanoka z lat 20.
Tak w pełnej krasie prezentuje się efekt 11 lat pracy Tomka Adamkiewicza. Wskazówką dla Tomka podczas renowacji tramwaju była znaleziona w internecie archiwalna fotografia Sanoka z lat 20. Paweł Łacheta
11 lat potrzebował Tomasz Adamkiewicz, na co dzień ślusarz taboru szynowego w Międzygminnej Komunikacji Tramwajowej (MKT), by przywrócić świetność zabytkowemu wagonowi typu Sanok z 1928 r. To jedyny taki pojazd w Polsce na chodzie. Podobny, ale z lat 30., zrekonstruowano w Krakowie.

Łódzki miłośnik tramwajów szczerze przyznaje, że gdyby wiedział, ile czasu zajmie rekonstrukcja, nigdy by się za nią nie zabierał.

– Jak zaczynałem, byłem przekonany, że praca potrwa co najwyżej trzy miesiące – śmieje się.

Z zajezdni na działkę i z powrotem

Cacko z 1928 r. wpadło w oko Tomaszowi Adamkiewiczowi przypadkiem. Było to latem 1997 r.

– Wagon służył jako domek letniskowy w ogródku działkowym w Wiśniowej Górze – wspomina. – Podobny los spotkał zapewne i inne stare pojazdy wycofane z łódzkiego taboru w 1972 r. Wiele osób kupiło je właśnie w takim celu. Jak tylko zobaczyłem wagon, od razu się poszedłem zapytać, czy właściciel by mi go nie odsprzedał. Powitała mnie starsza pani, która ani przez chwilę nie wahała się nad dokonaniem transakcji.

Tramwaj udało się zakupić za… 250 zł. Transport kosztował więcej, bo 350 zł.

– Spółka MKT zgodziła się, żebym postawił zabytek w zajezdni na Helenówku – opowiada Tomek. – Musiałem wynająć dźwig, który włożył go na tira. Tramwaj był w opłakanym stanie – pomalowany na rdzawy kolor, nie miał podwozia ani pantografu. W środku znalazłem tylko jedno oryginalne, ale połamane siedzisko.

Od blachy po szyby

Renowacja ruszyła w 1999 r. Tomek poświęcał temu zajęciu nawet 4–5 godzin po pracy przez sześć dni w tygodniu.

– Zacząłem od zdjęcia całego poszycia, pokrytego już wtedy bardzo grubą warstwą farby i oczyszczenia z korozji oraz uzupełnienia ubytków w szkielecie wagonu – mówi wielbiciel tramwajów. – Następnie zabytek został uniesiony na podnośniku i dospawano mu podwozie. Na górze zamontowano pantograf.

Po ponownym postawieniu na szyny, przyszła pora na wnętrze. Trzeba było zrekonstruować drewnianą podłogę, sufit oraz siedziska, które własnoręcznie wykonał tata Tomka, znający się doskonale na stolarce. Dalej było jeszcze malowanie natryskowe, na oryginalny oliwkowozielony kolor (zachował się na kawałku jednej z blach) oraz wymiana szyb.

28 miejsc siedzących, 13 ton wagi i 11 metrów długości – na pierwszy rzut oka wagon wygląda jakby zszedł z linii produkcyjnej. Tylko, że faktycznie zdarzyło się to 82 lata temu.

– Podrasowany został jedynie silnik – opowiada tramwajarz. – Gdybym zamontował oryginalny, pojazd mógłby osiągnąć najwyżej 35 km/h. To trochę mało. Ma więc zainstalowany mechanizm od młodszej wersji (z lat 50.) i dzięki temu będzie mógł mknąć po szynach z prędkością nawet 60 km/h.

Do tej pory prace pochłonęły 120 tys. zł. Fundusze pochodzą od sponsorów i z własnych środków. To jednak nie koniec wydatków.

– Jak już zostanie wyrychtowany na tip-top, musi przejść obowiązkowe, wykonywane co 2 lata, badanie techniczne – mówi miłośnik szynowców.

Jeżdżący kredens

Oficjalną, uroczystą premierę jeżdżącego kredensu, jak pieszczotliwie mówi o kolosie Tomasz Adamkiewicz, zaplanowano na ostatnią sobotę lipca na zabytkowej pętli przy ul. Północnej.

– Określenie wzięło się od ogromnej ilości drewna w jego wnętrzu – opowiada rekonstruktor pojazdu. – Dzisiaj już tego nie ma w tramwajach. Gdzie nie spojrzeć, tylko plastik.

To jednak nie jedyna różnica. W pojeździe typu Sanok nie ma fotela dla motorniczego. Tramwaj prowadzi się na stojąco. Po bokach nie ma też drzwiczek. W lewej ręce trzyma się nastawnik służący do ruszania i szybkiego hamowania, a w prawej – hamulec ręczny. We współczesnych tramwajach jest tylko dżojstik.

– Chciałbym organizować pokazy kina w tramwaju albo wycieczki po Łodzi – mówi rekonstruktor. – Niewykluczone, że będzie można wynająć go na inne imprezy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Kredens" znów na szynach! Druga młodość najstarszego tramwaju w Polsce - Łódź Nasze Miasto

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto