18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

40 lat minęło... Łódzki "Kopernik" obchodzi swój jubileusz

Artykuł sponsorowany
Budowano za Gomułki, otwarto za Gierka. Powstał, by zapewnić opiekę mieszkańcom szybko rozwijającej się Łodzi. Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Kopernika kończy właśnie 40 lat. Jest obecnie jedną z największych i najbardziej znanych w Polsce lecznic z województwa łódzkiego. To tu znajduje się jedyny w województwie Ośrodek Onkologiczny i Centrum Urazowe. Jak wyglądały początki szpitala? I dlaczego patronuje mu Mikołaj Kopernik?

Szpital im. Kopernika powstał w miejscu dawnej cegielni Ottona Krausego. Budynek zaprojektowali architekci Miejskiego Biura Projektów w Łodzi. Był to wówczas największy i najnowocześniejszy obiekt szpitalny w mieście. Siedmiopiętrowy gmach przy ul. Pabianickiej oddawany był w kilku etapach. Uruchamiano poszczególne oddziały tuż po ich wykończeniu. To przyspieszone tempo podyktowane było ogromnym w latach 70. zapotrzebowaniem na stacjonarne i ambulatoryjne leczenie w intensywnie rozwijającej się Łodzi.
Uroczyste otwarcie nowo powstałego Szpitala Miejskiego i nadanie mu imienia Mikołaja Kopernika miało miejsce 29 kwietnia 1973 r. W tym samym czasie Łódź obchodziła 550-lecie nadania praw miejskich i 150-lecie powstania Łodzi przemysłowej. Dlaczego "Kopernik"? Bo w 1973 roku w Polsce świętowano też 500. rocznicę urodzin Mikołaja Kopernika. Słynny astronom był też cenionym lekarzem.

Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Kopernika wybudowano w miejscu dawnej cegielni Ottona Krausego

Pierwszego pacjenta przyjęto 10 kwietnia 1973 r., jeszcze przed oficjalnym otwarciem. Działał już wtedy oddział wewnętrzny. Następnie uruchomiono oddziały ginekologiczno-położniczy i noworodkowy. W ciągu pierwszych dwóch miesięcy przyszło tu na świat dwustu mieszkańców Łodzi. Sala noworodków została zaopatrzona w telewizję przemysłową, dzięki której ojcowie mogli oglądać swoje nowo narodzone pociechy.
W lipcu 1973 r. oddano do użytku oddział neurochirurgiczny, który dysponował absolutną nowością na skalę Łodzi, czyli wydzielonymi łóżkami dla potrzeb neurochirurgii dziecięcej. 3 września 1973 r. rozpoczął działalność oddział chirurgiczny. Wtedy Szpital im. Kopernika wpisał się na stałe w grafik ostrych dyżurów w mieście. W 1973 r. uruchomiono kolejne oddziały : zakład anatomii patologicznej, zakład radiologii, aptekę, oddział wewnętrzny, zakład diagnostyki laboratoryjnej, oddział ginekologii i położnictwa, oddział noworodków, blok operacyjny, oddział neurochirurgii, dział rehabilitacji leczniczej, oddział chirurgii urazowej, klinika chorób wewnętrznych, przychodnia przyszpitalna, klinika urologiczna, klinika chirurgiczna.

Początkowo "Kopernik" był szpitalem miejskim. W jego strukturę włączony został działający wcześniej, bo od 1966 r., Ośrodek Onkologiczny przy ul. Gagarina 4. Przez te 40 lat szpital kilkukrotnie zmieniał właścicieli: od miasta Łodzi, przez wojewodę łódzkiego po samorząd województwa łódzkiego. Od 1999 roku władze nad szpitalem sprawuje marszałek województwa łódzkiego. Wtedy zyskał obecnie brzmiącą nazwę: Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. M. Kopernika w Łodzi.

Motto szpitala
Dr Przemysław Biliński, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. Kopernika w Łodzi.
Od 40 lat koncentrujemy się w szpitalu na dostarczaniu naszym chorym najlepszych możliwych rozwiązań dla ich zdrowia. Niezależnie od tego, czy planujemy wielospecjalistyczne leczenie najnowszą metodą przy użyciu bardzo drogiego sprzętu, czy zaopatrujemy skręconą kostkę. Zawsze bardzo dbamy o to, aby nasze usługi służyły przede wszystkim chorym, a nie naszym wewnętrznym celom lub wynikom finansowym.
Wojewódzki Szpital Specjalistyczny im. Kopernika wybudowano w miejscu dawnej cegielni Ottona Krausego

Dom mój widzę ogromny, dlatego "Kopernik" musi się rozwijać

40 lat temu szpital im. M.Kopernika wybudowano dla mas, by zapewnić opiekę medyczną mieszkańcom szybko rozwijającej się Łodzi. Jakie jest dziś miejsce szpitala na mapie województwa i jakie zadania powinien spełniać?
Kopernik bez wątpienia nadal jest szpitalem publicznym dla mieszkańców całego województwa. Szpital nabrał jednak największej dynamiki w dziedzinie onkologii, z czego bardzo się cieszę. W latach 70-tych ten ośrodek był jednym z najlepszych i najnowocześniejszych w kraju. Niestety później podupadł, a infrastruktura stała się przestarzała. Kiedy zostałem dyrektorem placówki, moją ideą fix stała się odbudowa tego ośrodka. Sam miałem w rodzinie przypadki nowotworów, dlatego było to dla mnie bardzo ważne. Dziś jesteśmy w pierwszej lidze, ponieważ mamy jeden z najlepiej wyposażonych szpitali onkologicznych w kraju, z czego jestem bardzo dumny.

W 2008 roku powstała inicjatywa "Wspólnie dla łódzkiej onkologii". Udało się Panu problemami "Kopernika" zainteresować parlamentarzystów, ministerstwo zdrowia i władze samorządowe. Dzięki temu modernizacja ośrodka została wpisana na listę priorytetowych inwestycji na lata 2007-2013. Zwieńczeniem projektu jest pracownia do wczesnej diagnostyki nowotworowej PET. Czy to już koniec modernizacji ośrodka?
Chciałbym powiedzieć, że "Dom mój widzę ogromny", dlatego nadal mam plany rozwoju szpitala i ośrodka onkologicznego. Cieszę się jednak z tego, że udało nam się doprowadzić do sytuacji, w której nie ma kolejek do chemio, czy radioterapii. W tym momencie radioterapia pracuje na trzy zmiany, a chcemy wprowadzić jeszcze czwartą, żeby lepiej wykorzystywać potencjał szpitala. Dzięki darowiźnie od PZU w wysokości trzech mln zł budujemy nowy bunkier, gdzie umieściliśmy kolejny, siódmy już przyspieszacz do naświetlań. Wciąż inwestujemy w specjalistyczny sprzęt. Udało nam się nie tylko wyremontować większość dotychczasowych oddziałów, ale także pozyskaliśmy nowe miejsce. W przejętym po DPS budynku przy ul. Ciołkowskiego zrobiliśmy nowoczesny oddział hematologii i chemioterapii. Tego wszystkiego nie byłoby jednak bez przychylności władz marszałkowskich, które wykazały wiele życzliwości dla naszego szpitala. W ciągu ostatnich pięciu lat na modernizację szpitala pozyskaliśmy z Unii Europejskiej 150 mln zł. 15 proc. tej sumy dołożył Urząd Marszałkowi. Bez tych pieniędzy nie udałoby się zrealizować żadnych inwestycji. Dużą pomoc dostaliśmy też z Ministerstwa Zdrowia. Dzięki temu uruchomiliśmy m.in. brachyterapię i rozbudowaliśmy teleradioterapię.

Przed zmodernizowanym ośrodkiem onkologicznym stoi teraz bardzo trudne zadanie. W województwie łódzkim jest najwyższa zachorowalność i śmiertelność na nowotwory w Polsce, a z racji szybko starzejącego się społeczeństwa w regionie, statystyki nie będą łaskawsze.
Staramy się odwrócić te wskaźniki już od kilku lat. Mamy pierwsze sukcesy. Mimo większej zachorowalności na nowotwory w regionie, nie zwiększyła się śmiertelność. Nawet lekko spadła. Dzięki temu widzimy już pierwsze efekty działalności zmodernizowanego ośrodka, lepszej diagnostyki, bardziej celowanych terapii. Planujemy też ekspansję na województwo. Od stycznia rozpoczynamy program szkolenia lekarzy rodzinnych z całego regionu z problematyki onkologicznej. Mamy już 90 zgłoszeń. Chcemy, żeby lekarze wyczulili się na diagnostykę nowotworową i poznali nasze możliwości. Robimy wszystko, by lekarze i pacjenci nabrali zaufania do naszego ośrodka i na leczenie kierowali się tu, a nie np. do Gliwic czy Bydgoszczy. Drugim etapem naszej ekspansji ma być sieć onkohematologiczna. Chcemy najpierw w dwóch, a docelowo w czterech szpitalach marszałkowskich w regionie wybudować bunkry do radioterapii oraz poradnie onkologiczne. Większość oddziałów zabiegowych w szpitalu im.M. Kopernika także specjalizuje się w procedurach onkologicznych i chcemy tą specjalizację pogłębiać.

A co z pozostałą działalnością szpitala?
Jesteśmy nadal Centrum Urazowym, które zabezpiecza całe województwo i mamy znakomite specjalistyczne oddziały. W przyszłym roku zakończymy remont szpitala pediatrycznego im. Korczaka, gdzie będzie wspaniały szpital pediatryczny. Tam oprócz chirurgii dziecięcej znajdzie się także laryngologia i alergologia. Dzięki temu wyprowadzimy oddziały dziecięce z dużego "Kopernika". Szpital ma też wiele fantastycznych oddziałów specjalistycznych: medycyny ratunkowej, chorób wewnętrznych, kardiologii interwencyjnej, chirurgii ogólnej i naczyniowej, torakochirurgii, ortopedii, neurochirurgii, neurologii, urologii, laryngologii, alergologii, nefrologii, reumatologii i rehabilitacji. W 2013 roku swoją działalność rozpoczęło też Centrum Leczenia Udarów Mózgu.

Czego wam życzyć na kolejne lata?
By pacjenci mieli do nas pełne zaufanie. Jesteśmy najbardziej specjalistycznym szpitalem w województwie, dlatego nie odsyłamy pacjentów do innych placówek, tylko leczymy ich u siebie wykorzystując nawet najdroższe procedury. Mamy też nadzieję, że władze o nas nie zapomną, ponieważ "Kopernikowi" dalej potrzebny jest rozwój. Chcemy nadać jeszcze większe znaczenie części onkologicznej. Ja mogę tylko podziękować wszystkim ludziom, którzy tu pracują i wspólnie zmieniają szpital.

Trafiają w krytycznym stanie do szpitala. Lekarze z Centrum Urazowego ich ratują

Robotnik, który spadł z dużej wysokości, motocyklista po czołowym zderzeniu z samochodem, kobieta w ciąży po wypadku komunikacyjnym. Wszyscy trafiają do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Kopernika z poważnymi urazami wielonarządowymi, ponieważ właśnie tu znajduje się jedyne w regionie Centrum Urazowe. Ich leczenie wymaga nie lada umiejętności kadry medycznej, specjalistycznego sprzętu i przede wszystkim wiedzy, jak postępować w takich przypadkach.

Na SOR w szpitalu im. Kopernika znajduje się tzw. zatoka urazowa

Decyzję o powołaniu Centrów Urazowych podjęło w 2009 roku Ministerstwo Zdrowia, w związku ze wzrastająca liczbą przypadków pacjentów po wypadkach komunikacyjnych. Większość z nich to bardzo młodzi ludzie. Do Centrum Urazowego w Łodzi trafia rocznie ponad 300 pacjentów z wielonarządowymi urazami. Często z całego województwa przewozi się ich tu śmigłowcem. Ich leczenie wymaga jednoczesnej pracy lekarzy kilku specjalności.
- Szpital im. Kopernika jest jednym z 14 centrów urazowych w Polsce. Taki system został wprowadzony w Polsce cztery lata temu, ale jego potrzebę sygnalizowano już w latach 70-tych. W Polsce mamy obecnie do czynienia z wojną pokojową, ponieważ na drogach ginie więcej ludzi, niż podczas wojny w Afganistanie. Wzrost liczby wypadków komunikacyjnych wymusza na lekarzach szybkie działanie, by ratować pacjentom życie. Dzięki temu, że powstały centra urazowe, udaje się ratować większą liczę pacjentów - tłumaczy dr Dariusz Timler, kierownik SOR w szpitalu im. Kopernika. - Centrum urazowe w "Koperniku dyżuruje całodobowo. W skład zespołu urazowego wchodzi specjalista medycyny ratunkowej, specjalista z zakresu anestezjologii i intensywnej terapii i specjalista zabiegowy, w zależności od rodzaju urazu, np. chirurg, urolog, neurochirurg, czy traumatolog.
Na SOR w Szpitalu im. Kopernika znajduje się tzw. trauma bay, czyli zatoka urazowa. To świetnie wyposażona w sprzęt ratujący życie sala dla chorych.

Onkologia weszła do pierwszej ligi

W Regionalnym Ośrodku Onkologicznym w szpitalu im. Kopernika zakończono w zeszłym miesiącu długo wyczekiwaną inwestycję - gotowa jest pracownia do wczesnej diagnostyki nowotworów PET. W przyszłym tygodniu na badania trafi tu pierwszy pacjent.
To jedenasta pracownia PET w Polsce, szósta w pełni wyposażona. Chodzi o urządzenie do produkcji radiofarmaceutyków - cyklotron. Dzięki PET można nie tylko dokładnie zlokalizować nowotwór, ale także sprawdzić obecność przerzutów i - jeśli są - ich umiejscowienie. Pracownia PET ma być rewolucją w diagnozowaniu i leczeniu.

Budowa pracowni PET w szpitalu im. Kopernika kosztowała 35 mln zł. Większość pochodzi z funduszy UE

Rewolucji dokonano też w budynkach Regionalnego Ośrodka Onkologiczne. Po remoncie są praktycznie wszystkie poradnie i rejestracja. Godziny przyjęć wydłużono do 19, a chorzy pacjenci do onkologa przyjmowani są zawsze następnego dnia po zapisie. Nie ma też kolejek na chemioterapię i radioterapię. Pacjenci korzystają od roku z oddziału chemioterapii jednego dnia, w którym moga się leczyć w trybie ambulatoryjnym. Zmodernizowano także m.in. oddział radioterapii, teleradioterapii oraz cheioterapii. Powstał nowy oddział - brachyterapii oraz oddział ginekologii onkologicznej.
"Kopernik" chce w przyszłym roku wyjść poza Łódź i stworzyć w regionie sieć poradni onkohematolo-gicznych. Do tej pory takie placówki zlokalizowane były tylko w Łodzi. Pacjenci z całego województwa musieli tu przyjeżdżać na wszystkie badania i konsultacje. W przyszłym roku dostęp ma być większy. Poradnie onkohema-tologiczne powstaną także w wojewódzkich szpitalach w Skierniewicach i Sieradzu. To będą pierwsze tego typu placówki w tych miejscowościach.

Ogromną rolę w udoskonalaniu szpitala odgrywają fundusze unijne. Dzięki nim udało się przeprowadzić modernizację Ośrodka Onkologicznego. Pod koniec 2008 roku z inicjatywy dyrektora Wojciecha Szrajbera zainicjowana została akcja "Wspólnie dla onkologii łódzkiej. Zakładała ona kompleksową modernizację istniejących oddziałów, rozbudowę Ośrodka, wyposażenie w nowoczesny sprzęt i przeprowadzenie gruntownej modernizacji całej infrastruktury. Akcję poparli przedstawiciele samorządu województwa łódzkiego, władze łódzkiego Uniwersytetu Medycznego oraz parlamentarzyści ziemi łódzkiej. To zaowocowało umieszczeniem projektu modernizacji szpitala na liście priorytetowych inwestycji. Patronat nad tym dziełem objęła małżonka Prezydenta RP Anna Komorowska.
Szpital im. Kopernika w tym roku zajął drugie miejsce w prestiżowym ogólnopolskim konkursie Liderzy Ochrony Zdrowia. Kapituła doceniła łódzki szpital w kategorii innowacyjne pomysły. Chodziło przede wszystkim o rozwój leczenia onkologicznego.

Jury doceniło modernizację i doposażenie Regionalnego Ośrodka Onkologicznego, rozwój radioterapii i oczywiście przeprowadzenie pierwszego w regionie tzw. allogenicznego przeszczepu szpiku kostnego, czyli przeszczepu od dawcy spokrewnionego. Łódzki "Kopernik" jest jedyną placówką ochrony zdrowia w województwie łódzkim nagrodzoną w tegorocznej edycji konkursu.

Były przeszczepy szpiku, będzie bank

Hematologia

Częścią Regionalnego Ośrodka Onkologicznego jest klinika hematologii Sukcesem kliniki jest utworzenie w 2010 roku Ośrodka Przeszczepów Szpiku. Rocznie hospitalizowanych jest w nim 2,5 tys. pacjentów. Po dwóch latach od otwarcia przeprowadzono pierwszy w województwie allogeniczny przeszczep szpiku kostnego, czyli od dawcy spokrewnionego. Przez 11 lat wykonywano tylko przeszczepy autogeniczne - około 300 rocznie.
- Pracujemy nad tym, by utworzyć w naszym szpitalu także bank szpiku kostnego. Przygotowujemy się również do przeszczepów od dawców niespokrewnionych - mówi prof. Tadeusz Robak, kierownik kliniki hematologii.
Rok temu klinika przeprowadziła się do zmodernizowanego budynku przy ul. Ciołkowskiego. Duże zasługi w modernizacji kliniki ma Fundacja na rzecz Pomocy Chorym na Białaczki. Jej działalność pozwoliła na stworzenie ośrodka przeszczepów szpiku kostnego oraz gruntowny remont i modernizację kliniki
- Fundacja powstała 17 lat temu, by poprawić warunki lokalowe kliniki i wspomóc leczenie pacjentów. Przez ten czas na sprzęt, leki i remonty udało nam się przekazać prawie 2 mln zł. Teraz chcemy przekazać kolejne 70 tys. na doposażenie poradni hematologicznej - mówi dr Adam Fronczak, prezes Fundacji.

Zaklejają naczynia, by guza nie karmić

Chirurgia naczyniowa

Większość oddziałów w szpitalu im. Kopernika ma profil onkologiczny lub urazowy. Tego wymagają bowiem przypadki pacjentów, którzy na oddziały trafiają. Na oddział chirurgii naczyniowej ogólnej i onkologicznej trafiają jedni i drudzy. Lekarze wyspecjalizowali się w leczeniu guzów nerek i wątroby rozszerzających się na naczynia krwionośne. Część zaatakowanych przez nowotwór guzów i naczyń krwionośnych wycinają skalpelem, część zaklejają specjalnym klejem. Dlaczego?
- Chirurgia, również ta naczyniowa zmierza w kierunku mało inwazyjnych zabiegów, które staramy się coraz szerzej stosować. W przypadku leczenia guzów zaklejamy przylegające naczynia krwionośne, po to by dalej guza nie karmić. To powoduje, że on się zmniejsza i można zastosować celowaną radioterapię, hamując jednocześnie rozwój choroby - mówi dr Mirosław Stelągowski, kierownik oddziału. - Przyszłością chirurgii naczyniowej o profilu onkologicznym będzie jednoczesne zaklejenie naczyń krwionośnych i podawanie chemii przez specjalne cewniki wprowadzane bezpośrednio przez naczynia krwionośne.
Oddział chirurgii naczyniowej, jest także szansą dla pacjentów po ciężkich urazach. Wielokrotnie trafiają tu młodzi ludzie z rozerwaną aortą, których trzeba operować natychmiast.

Stowarzyszenie "Ku Pokrzepieniu Serc przy Ośrodku Rehabilitacji Kardiologicznej Popioły"

Łódź

40 lat temu był to jeden z pierwszych Ośrodków Wczesnej Rehabilitacji Kardiologicznej w Polsce. Utworzono go w 1975 roku, dwa lata po otwarciu szpitala przy ul. Pabianickiej. W tym czasie w województwie powstało kilkanaście oddziałów kardiologii inwazyjnej. Niestety ośrodków rehabilitacji kardiologicznej, jest wciąż mało, dlatego ten przy ul. Popioły 40 cieszy się wielką popularnością. Zapotrzebowanie zdecydowanie przewyższa możliwości placówki.

W Ośrodku Wczesnej Rehabilitacji Kardiologicznej przy szpitalu im. Kopernika rehabilitowanych jest od 800 do 900 pacjentów rocznie. Są to pacjenci po zawałach serca, koronoplastyce, operacjach kardiochirurgicznych. Trafiają tu średnio na trzy tygodnie, ponieważ za taki okres płaci NFZ.
- Zapotrzebowanie na rehabilitację kardiologiczną wciąż wzrasta. Niestety ośrodków, takich jak nasz jest zbyt mało, dlatego tworzą się kolejki. Problemem jest też zbyt krótki czas rehabilitacji. Trzy tygodnie to za mało - mówi dr Lesław Brodowski, kierownik Ośrodka.

Lekarze i pacjenci Ośrodka przy ul. Popioły 40 znaleźli na to sposób. W 2004 roku utworzyli Stowarzyszenie "Ku Pokrzepieniu Serc przy Ośrodku Rehabilitacji Kardiologicznej Popioły". Dwa lata później uzyskali status organizacji pożytku publicznego (KRS 0000215117) i zaczęli zbierać fundusze na zakup nowego sprzętu i sfinansowanie rehabilitacji ambulatoryjnej.
- Stowarzyszenie powstało z inicjatywy pacjentów. Utrzymujemy się z jednego procenta i składek członkowskich. Dzięki temu możemy kupić nowy sprzęt do rehabilitacji kardiologicznej, a członkowie Stowarzyszenia mogą do woli korzystać ze sprzętu rehabilitacyjnego w Ośrodku. Wiemy, że taka odległa rehabilitacja przynosi znakomite efekty leczenia. Członkowie Stowarzyszenia nie mieli powtórnych zawałów, ani nie trafiali później do szpitala. Są zdrowi. Napisaliśmy pracę na temat dobrych efektów odległej rehabilitacji, którą przedstawiliśmy na konferencji Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego - mówi dr Brodowski.

"Kopernik" wychował setki lekarzy i pielęgniarek

Dla wielu praca w tym szpitalu była szkołą życia. Tworzeniu "Kopernika" poświęcili 40 lat - pisze Joanna Barczykowska

Szpital Zespolony im. M. Kopernika - zdjęcie z roku 1978

W Szpitalu im. Kopernika rocznie leczy się ... pacjentów. Ilu trafiło tu od samego początku? Dziś trudno to policzyć. Wiadomo, ze pierwszym leczonym tu pacjentem był mężczyzna, który trafił na oddział wewnętrzny. Przyjęto go 10 kwietnia 1973 roku, ponad dwa tygodnie przed oficjalnym otwarciem. Był to wtedy jedyny działający w szpitalu oddział. Zaraz po nim otworzono oddział ginekologiczno-położniczy. Dziś tego oddziału nie ma już w swoich strukturach, ale przez 37 lat na świat przyszły tu setki tysięcy łodzian.
Szpital zmieniał się przez dekady, ale wielu pracowników pacjentom "Kopernika" poświęciło swoje życie.
Wśród personelu szpitala jest prawie 30 pracowników, którzy pracują tu nieprzerwanie od samego początku. Kolejne kilkadziesiąt dołączyło w pierwszych latach działania szpitala i pracują tu do dziś. Każdy z nich początki pamięta inaczej.

Pierwszego pacjenta przyjęto do szpitala 10 kwietnia 1973 roku

- Aparatura do napromieniania, którą w latach siedemdziesiątych dysponował Szpital ("bomby" kobaltowe i cezowe), nie odbiegała od standardu ogólnokrajowego. (...)Trochę gorzej wyglądała sytuacja z punktu widzenia pacjenta: sale 6-8 łóżkowe, dwa prymitywnie urządzone sanitariaty (damski i męski). Podobnie z warunkami pracy personelu Oddziału. Nie każdy lekarz miał swoje biurko - dokumentację prowadziło się niejednokrotnie "na kolanie" - wspomina dr Włodzimierz Oliskiewicz, który przyszedł do szpitala zaraz po obronie doktoratu.

Artykuł z wydania Dziennika Łódzkiego w dniu 19 stycznia 1973 r.

Szpital od razu miał do spełnienia wiele ról. Był jedynym, rozwijającym się ośrodkiem onkologicznym i szpitalem wielospecjalistycznym. Zadanie tworzenia oddziału anestezjologii i intensywnej terapii, czyli popularnie zwanego OIOM-u dostał dr Marian Graczyk. Tą funkcję pełnił dzielnie przez 33 lata.
- Wielką trudnością w tamtych
czasach było wyposażenie techniczne Oddziału oraz niedobór specjalistów w zakresie anestezjologii. Niemniej jednak udało mi się zatrudnić koleżanki Urszulę Struską oraz Marię Batorowicz - jedyne, które posiadały specjalizację w naszej dziedzinie. Niedobory kadry lekarskiej pomógł zapełnić Wydział Zdrowia, który skierował do pracy u nas lekarzy stażystów. Mozolnie gromadziliśmy odpowiedni sprzęt , a koleżanki i koledzy bardzo szybko podnosili swoje kwalifikacje, zdobywając tytuły specjalistów - wspomina dr Graczyk.
- Minęły lata, mnóstwo lat... Wiele się zmieniło- sporo osób odeszło, kilka na zawsze... Przybyli nowi pracownicy. Odmieniły się budynki, wnętrza. (...)Lata spędzone w oddziale były czasem twardą szkołą życia i zawodu lekarza. Uczyły jak być dobrym człowiekiem, lekarzem, ordynatorem. - mówi dr Janusz Sobotkowski.

Operacje bez skalpela

Chirurg mistrzem wideoskopu

Dr Jacek Cywiński, lekarz z oddziału chirurgii naczyniowej, ogólnej i onkologicznej rewolucjonizuje chirurgię w województwie. Bez użycia skalpela robi operacje przepukliny, jelita grubego, usuwa guzy nadnercza, guzy tarczycy, śledzionę, tętniaki, zlokalizowane w całym ciele. Dzięki nowatorskiej metodzie pacjenci szybciej dochodzą do siebie. Dr Cywiński metodą wideoskopową pobiera nawet węzły chłonne zlokalizowane przy aorcie. Po raz pierwszy chirurg w ten sposób pobrał węzły chłonne w 2011 roku. To była pierwsza tego typu operacja w Polsce, wykonana przez wideoskop - urządzenie, którym na co dzień lekarze wykonują laparoskopię, usuwając kamienie z woreczka żółciowego. Łódzki lekarz z pomocą wideoskopu od czterech lat robi w "Koperniku" aż 30 różnych operacji.

Apteka

Setki leków przeciwnowotworowych

W Szpitalu im. Kopernika znajduje się jedna z największym aptek w Polsce. Apteka nie tylko zaopatruje szpital w leki, opatrunki i sprzęt medyczny, ale przygotowuje także leki potrzebne do chemioterapii, radiofarmaceutyki, a także medykamenty do indywidualnych terapii dla pacjentów. W swojej apteka strukturze posiada dwie pracownie: pracownię leku cytotoksycznego i pracownię żywienia do i pozajelitowego. Farmaceuci ze szpitala im. Kopernika jako pierwsi w Polsce zaczęli przygotowywać leki cytotoksyczne, czyli przeciwnowotworowe metodą wagową. Wykonują też najwięcej wlewów leków cytotoksycznych w Polsce. Ponad 300 dziennie.

Leczenie udarów

Udarówka w krajowej czołówce

Pododdział udarowy powstał w szpitalu im. Kopernika pięć lat temu. To wystarczyło, by znalazł się w pierwszej trójce oddziałów udarowych w Polsce, w których wykonuje się najwięcej procedur trombolitycznych u pacjentów po udarach. Wystarczy wspomnieć, że tromboliza jest dziś najskuteczniejszą formą leczenia udarów. Polega ona na podaniu dożylnie lub dotętniczo leku, który rozpuszcza skrzeplinę w mózgu. Dzięki temu pacjent ma szanse przeżycia i szybszego powrotu do zdrowia. Trombolizę można wykonać jednak tylko maksymalnie do czterech i pół godziny po udarze. Wcześniej trzeba zrobić badanie tomografem komputerowym, dlatego można ją wykonywać tylko w ośrodkach, które dyżurują całodobowo. Pierwszą trombolizę wykonano w "Koperniku" w 2011 roku. Obecnie lekarze robią ponad 100 rocznie. Do szpitala trafia około 500 pacjentów po udarach w roku, co oznacza, że u jednej piątej udaje się zastosować najnowsze metody leczenia. Średnia w Polsce to zaledwie 5-6 proc. W 2012 roku po raz pierwszy wykonano w "Koperniku" trombolizę dotętniczą, która jeszcze potęguje szanse na wyzdrowienie.

Badania Kliniczne

Badania nad leczeniem nowotworów

W strukturze szpitala im. Kopernika oprócz oddziałów jest też kilka klinik uniwersyteckich m.in. klinika chirurgii onkologicznej, klinika chemioterapii nowotworów czy klinika hematologii. "Kopernik" jest jednym z wiodących w Polsce szpitali prowadzących badania kliniczne w wielu schorzeniach, w szczególności w zakresie chorób onkologicznych. W latach ciągu ostatnich dziesięciu lat na terenie szpitala zrealizowano ponad 260 badań klinicznych. Aktualnie prowadzonych jest 130 badań klinicznych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto