Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Katolicka propaganda" w piśmie do kurii. Rzecznika Zarządu Dróg i Transportu dogoniła przeszłość

Monika Pawlak
Tomasz Klimczak, zdjęcie z 2004 r.
Tomasz Klimczak, zdjęcie z 2004 r. fot. archiwum
Nie milkną echa kompromitującego - dla Zarządu Dróg i Transportu - pisma adresowanego do Kurii Archidiecezji Łódzkiej.

Maciej Winsche, dyrektor ZDiT, posypał głowę popiołem i przeprosił, ale czy na pewno on jest autorem dokumentu?

W czwartek okazało się, że sprawa ma drugie dno. Rzecznikiem ZDiT jest bowiem Tomasz Klimczak, który karierę zaczynał w SB i pracował między innymi w wydziale IV, zajmującym się walką z Kościołem.

- Nie miałem wpływu na treść pisma, ani na sformułowania w nim zawarte - mówi nam Klimczak. - O jego istnieniu dowiedziałem się w środę, kiedy dyrektor przepraszał Kościół za niefortunne sformułowania.

Dyrektor Maciej Winsche stwierdził, że on sam napisał do kurii i zapewniał, że był autorem sformułowania o rozlepionych na ulicach banerach "z treściami propagującymi katolicyzm". Które to banery ZDiT kazał usunąć, bo wisiały nielegalnie.

- Rzecznik nie ma z tym pismem nic wspólnego - mówi z przekonaniem Dariusz Joński, wiceprezydent Łodzi, któremu podlega ZDiT. - Znam przeszłość Klimczaka i sugestie, że zatrudniliśmy kogoś, by skłócać miasto z Kościołem, są absurdalne.

Tomasz Klimczak przez niewiele ponad rok pracował w SB. Dziś twierdzi, że w czasie służby nie zrobił nic, czego mógłby się wstydzić. Po pozytywnej weryfikacji pracował w policji, przeszedł całą drogę od "krawężnika" do rzecznika komendanta wojewódzkiego. Rok temu przeszedł na emeryturę, ale w marcu 2010 r. zaczął pracę w ZDiT. - Dobrze wspominam współpracę z dziennikarzami w czasach rzecznikowania policji, dlatego propozycję ZDiT przyjąłem - mówi Klimczak. - Nie sądziłem, że epizod z mojego życia zawodowego będzie komuś przeszkadzał. Jeśli okaże się, że politycznie jest to nie do przyjęcia, jestem do dyspozycji przełożonych.

Wiceprezydent Joński broni Klimczaka. - Praca rzecznika w zarządzie dróg do łatwych nie należy, potrzebny był człowiek, który zna miasto, topografię i ma doświadczenie - mówi Joński.

Tomasz Sadzyński, pełniący funkcję prezydenta Łodzi, był w czwartek zaskoczony przeszłością Klimczaka. Ale dodał, że za sprawy kadrowe w ZDiT odpowiada dyrektor i wiceprezydent Joński. - Nie jestem pracodawcą rzecznika Klimczaka, jeśli dyrektor sam uzna, że jest nieodpowiedni, to podejmie odpowiednie kroki - mówi Sadzyński.

Innego zdania jest opozycja. Piotr Adamczyk, radny PiS, uważa, że przeszłość Klimczaka może mieć znaczenie w przypadku skandalicznego pisma wysłanego do kurii. Dlaczego? Jak mówi Adamczyk, dyrektor sam pism nie pisze, a treści zawarte w dokumencie do kurii trącą minioną epoką. - Język, forma i treść pisma świadczą o złej woli piszącego. Jakby ktoś zazdrościł zaangażowania ludzi w peregrynację obrazu Matki Boskiej - dodał Adamczyk.

Skandal z niefortunnym pismem to pierwsze ostrzeżenie dla Platformy Obywatelskiej, że może zapłacić za koalicję z SLD? Hanna Zdanowska, szefowa łódzkich struktur PO, przypomina, że o koalicji decydował Sadzyński i on za nią odpowiada. Dodaje, że od początku nie podobała jej się ta współpraca. - Kiedy emocje opadną, spotkam się z Tomaszem Sadzyńskim i porozmawiamy o przyszłości tej koalicji - mówi Zdanowska.

* * * * *

Kariera Tomasza Klimczaka

Obecny rzecznik Zarządu Dróg i Transportu przez lata pracował w milicji i policji.
W latach 1988-89 Tomasz Klimczak był w SB, najpierw w wydziale III, zajmującym się zwalczaniem opozycji młodzieżowej, a później w wydziale IV - zajmującym się zwalczaniem Kościoła. Pozytywnie zweryfikowany zaczął pracę w policji "od podstaw", jak twierdzi dziś. Zaczynał od służby patrolowej, później był dzielnicowym, dyżurnym komisariatu i zastępcą naczelnika wydziału kryminalnego w komisariacie. W 1999 r. trafił do wydziału prasowego w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Przez rok był dyżurnym w Miejskim Stanowisku Kierowania Comand Control. W latach 2005-2006 Klimczak był rzecznikiem prasowym komendanta wojewódzkiego. W listopadzie 2009 r. przeszedł na policyjną emeryturę. Na początku marca 2010 r. zaczął pracę jako rzecznik prasowy Zarządu Dróg i Transportu. Zastąpił na tym stanowisku Arnolda Lorenca, który wcześniej także pracował w zespole prasowym Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Klimczak zapewnia, że jego bezpośredni przełożeni wiedzieli o jego przeszłości w SB. Zapewnia, że przez niewiele ponad rok pracy nie zrobił nic, czego miałby się teraz wstydzić.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Katolicka propaganda" w piśmie do kurii. Rzecznika Zarządu Dróg i Transportu dogoniła przeszłość - Łódź Nasze Miasto

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto