Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Psia love story

(md)
fot. Jakub Pokora
Gdy strażnicy miejscy dostali wezwanie do potrąconego psa, nie przypuszczali, że na miejscu zdarzenia znajdą całą czworonożną rodzinę.

Na ul. Kolumny leżał ranny malamut, a przy nim czuwała sunia tej samej rasy i szczenię.

Młodszy psiak uciekł na widok zbliżających się ludzi. Suka natomiast została i gdy strażnicy zabrali jej poturbowanego partnera do auta - wskoczyła za nim.

- Jeszcze nigdy nie widziałam tak wielkiej miłości psa do psa - mówi Bogumiła Skowrońska, dyrektor łódzkiego schroniska dla zwierząt. - Zazwyczaj czworonogi trzeba siłą ciągnąć do naszej placówki.

Kiedy zbadano rannego malamuta, okazało się, że ma złamane obie przednie łapy.

- Będzie unieruchomiony co najmniej przez miesiąc - mówi Paweł Sieradzki, lek. weterynarii, który go operował. - Przez ten czas będzie musiał leżeć. Przyda mu się czuła opieka partnerki.

Suczka została zamknięta w boksie w ogrzewanym pawilonie. Już niebawem trafi do niej jej ukochany.

- Ma tu ciepło i przytulnie. Pomimo tego widać, że strasznie tęskni za swoim "mężem" - mówi Bogumiła Skowrońska. - Często wyprowadzamy ją na spacery, żeby ją pocieszyć. Boi się jednak innych psów. Jest bardzo markotna.

Jak twierdzi weterynarz, zwierzęta wyglądają na zadbane. Prawdopodobnie uciekły z czyjejś posesji i teraz czekają, aż je ktoś odbierze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Psia love story - łódzkie Nasze Miasto

Wróć na lodzkie.naszemiasto.pl Nasze Miasto