Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Magiczna gala Festiwalu Magiczna Łódź

Anna Pawłowska
fot. Grzegorz Gałasiński
Do sześciu zapowiadanych gwiazd magii podczas występu galowego w sobotni wieczór w Teatrze im. Jaracza dołączył młody Ales Brezina, iluzjonista z Czech, laureat drugiego miejsca w kategorii iluzji scenicznej. XXXI Kongresowi Iluzjonistów Łódź 2009 towarzyszyły konkurs w kategorii mikroiluzji, czyli trików pokazywanych przy stoliku, i iluzji scenicznej. W pierwszej kategorii najlepszy okazał się Bartosz Jóźwiak z Konina, w drugiej łodzianin Szymon Maciak.

- Stwierdziliśmy, że na galę bardziej nadaje się program Alesa Breziny, który dla publiczności będzie bardziej atrakcyjny - tłumaczy Jerzy Stanek, prezes Krajowego Klubu Iluzjonistów i przewodniczący jury.

Młody Czech faktycznie przygotował sceniczny show. Efektowne i przemyślane. Oprócz zabawy ze zmienianiem masek i tricków z ogniem, sprawił, że pojawiły się na scenie żywe gołębie. A w końcu spowodował, że klatka z kilkoma ptakami zniknęła.

Wspaniałym pokazem iluzji komicznej był występ Voronina, pochodzącego z Ukrainy i występującego w Stanach Zjednoczonych. Artysta zbudował swój program wokół wpadek, jakie mogą się przytrafić iluzjonistom. Przewracały się stoliki, na których chciał postawić wyczarowane kwiaty, kiedy unosił się do góry, zza kulis wyszedł na scenę rzekomo ciągnący linę jego pomocnik, w którego wcielił się Vlad Krivonogow. Magiczny cylinder nie dość, że zabrał sznurek, to jeszcze zerwał z artysty koszulę. Do finału Voronin doszedł więc w majtkach, choć z dumą pokazywał medal na piersi dla najlepszego magika. Publiczność kolejne jego nieudane akcje przyjmowała wybuchami śmiechu.

Vladlen, czyli duet Vlad Krivonogow i jego asystentka Elena, pokazali numer, w którym Vlad manipulował kartami za pomocą stóp (tyle że stopy należały do jego uroczej asystentki).

Jorgos przerzucał się różnego typu przedmiotami z wywołanym przez siebie dżinem na... ekranie telewizora. Łodzianin Sławomir Piestrzeniewicz z gracją pokonał siłę grawitacji, wyczyniając nad sceną salta i ewolucje. A nawet ku uciesze widzów przybierał pozy Supermana. Kenji Minemura z Japonii wyczarowywał i cudownie rozmnażał nie tylko łyżki, noże i widelce, ale także małe butelki szampana i kieliszki z drinkami.

Entuzjazm widzów wywołał także pokaz Duo Sudarchikov, pary, która tańcząc kilkakrotnie, błyskawicznie zmieniała stroje. Czasem na sekundę lub dwie znikając za zasłonką, czasem tylko na moment owijając się chustą lub płaszczem. Lub jak w ostatniej odsłonie, wystarczyło, żeby tancerz obsypał tancerkę błyszczącym konfetti, aby ta po opadnięciu srebrnych płatków zmieniła kreację na białą balową suknię.

Z finałowym punktem programu wiąże się zresztą anegdotyczne zdarzenie. Spadające w ostatniej scenie konfetti rozłożyło się do srebrnych kul o ażurowej strukturze. Już kiedy wszyscy artyści wspólnie kłaniali się publiczności, zainteresowanie dużymi srebrnymi kulkami okazało dwoje dzieci z widowni. Jedną z kulek porwała mała dziewczynka. Chłopiec usiłował wrócić po drugą, ale szybszy był Jerzy Stanek, iluzjonista i organizator gali. Prosił, aby chłopiec odzyskał poprzednią kulkę od dziewczynki. Ta jednak, natychmiast po zdobyciu cennego trofeum, zniknęła ze sceny.

- To rekwizyt Duo Sudarchikov, oni muszą mieć tego odpowiednią ilość, aby numer wyszedł - tłumaczył Jerzy Stanek.

Iluzjoniści "pojawiali" i "znikali", bo takich sformułowań używają, na scenie różne przedmioty. Mała okazała się ich pilną uczennicą i "zniknęła" iluzjonistom srebrną kuleczkę.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Magiczna gala Festiwalu Magiczna Łódź - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto