Pomysł wyrzucenia rzeźb z Piotrkowskiej pochodzi od Fundacji Ulicy Piotrkowskiej, której prezesem jest Włodzimierz Adamiak. Adamiak uważa, że pomniki są kiczowate i nie pasują do charakteru ulicy. Zgadza się z nim Marek Janiak. Fundacja Ulicy Piotrkowskiej zorganizowała w kwietniu debatę dotyczącą przyszłości rzeźb Galerii Wielkich Łodzian, realizowanych przez Marcela Szytenchelma, jego samego jednak nie zapraszając.
Działaniom Fundacji Adamiaka sprzeciwia m.in. Andrzej Renes, warszawski rzeźbiarz, który mówi, że przez pierwsze lata pomnik Chopina w Łazienkach był najbardziej opluwaną i dyskusyjną rzeźbą w Warszawie. Dziś to jedna z ikon miasta w świecie. Podobnie jest w Łodzi, gdzie rzeźby na Piotrkowskiej od lat funkcjonują w świadomości społecznej. Zmiana pierwotnej lokalizacji rzeźb jest równa z wyrzuceniem na śmieci czyjejś pracy. Niech malkontenci zamiast pisać listy założą komitet, wykreują nową przestrzeń, zrealizują podobne przedsięwzięcie. Zobaczymy czy ludzie je zaakceptują. Dyskutujmy dziełami, porównujmy efekty pracy. Te pomniki są własnością wszystkich łodzian.
Marcel Szytenchelm tłumaczy, że pomniki nie są jego samowolą. Konieczne były zgody urzędników i radnych z komisji kultury. Czy dziś straciły ważność?
Renes dodaje, że zamiast skupiać energię na niszczeniu, władze winny kierować ją na tworzenie czegoś nowego. Usuwanie pomników z Piotrkowskiej to pójście na łatwiznę, lenistwo i koniunkturalność.
Na środę Szytenchelm został zaproszony do Urzędu Miasta Łodzi.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?