Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Za kulisami meczu ŁKS - Widzew

(bap, bart)
Derby Łodzi zakończone remisem
Derby Łodzi zakończone remisem archiwum/Express Ilustrowany
Piłkarze ŁKS do meczu z Widzewem przystąpili w nieco lepszych nastrojach. Jak się dowiedzieliśmy, na ich kontach wreszcie pojawiły się pieniądze, na które czekali od dawna. Prezes ŁKS Andrzej Voigt nie chciał zdradzić, jakie to były sumy i jakie zaległości udało się już wyrównać. Przed meczem wierzył, że wypłata będzie najlepszą motywacją.

ŁKS stracił Łukasiewicza

poniedziałkowa mecz ŁKS z Widzewem nie był tak ostry, jak jesienne starcie. Arbiter pokazał tylko cztery żółte kartki. Dla widzewiaków pozostały one bez konsekwencji i wszyscy będą mogli zagrać z Legią (sobota, godz. 18). Za to dla pomocnika ŁKS Antoniego Łukasiewicza była to czwarta kartka w tym sezonie, co oznacza, że zabraknie go w kolejnym meczu w Krakowie z Wisłą (sobota, godz. 15.45).

150. bramka w derbach

Gole strzelone w derbowym starciu ich autorom dały dużo satysfakcji. Po meczu bardziej zadowolony mógł być jednak zdobywca bramki dla Widzewa. Marcin Kaczmarek na stadionie ŁKS pokazał, że po jego przenosinach do Widzewa klub z al. Unii stracił naprawdę dużo. W derbowym spotkaniu 33-letni pomocnik rozegrał najlepszy mecz w barwach Widzewa, do którego z drużyny lokalnego rywala przeniósł się zimą. Tym samym został jedenastym piłkarzem, który w derbowym spotkaniu wystąpił w drużynie jednego i drugiego łódzkiego klubu.
Ostatnie dni przed meczem z byłą drużyną dla pochodzącego z Błaszek piłkarza były bardzo trudne. W środę zmarł bowiem jego ojciec. Po zdobyciu gola skrzydłowy klęcząc i unosząc ręce ku niebu zadedykował bramkę tacie. Co warte podkreślenia, to był 150. gol w historii derbów, a do tego pierwszy Kaczmarka w Widzewie i w tym sezonie.
Zdobywca bramki dla ŁKS, Marek Saganowski, już czwarty raz pokonał bramkarza Widzewa w derbowym starciu. Po spotkaniu był jednak o wiele mniej zadowolony od Kaczmarka. - Naszym celem było zwycięstwo i remis nie jest dla nas wymarzonym wynikiem - mówi kapitan i wychowanek drużyny z al. Unii. - Remis jest jednak sprawiedliwy. My przeważaliśmy, ale Widzew też miał swoje dobre sytuacje. Rywale postawili nam ciężkie warunki, do tego nastawili się na kontry, więc grało im się łatwiej.
Doświadczony napastnik zapowiedział, że ŁKS jest nie rezygnuje z walki o utrzymanie się w ekstraklasie. - Przypominam, że więcej punktów zdobyliśmy na wyjazdach - podkreśla.

Trenerzy o derbach Łodzi: bez pełnej satysfakcji

Zarówno trener ŁKS Andrzej Pyrdoł, jak i opiekun Widzewa Radosław Mroczkowski nie mógł być w pełni zadowolony z wyniku derbów Łodzi.

Andrzej Pyrdoł (trener ŁKS): - Mam świadomość, że obie drużyny bardzo chciały wywalczyć w tych derbach komplet punktów. Skończyło się jednak na remisie. Chyba nie tylko moim zdaniem, żeby myśleć o zwycięstwie w tej rangi spotkaniu, musimy zaprezentować się znacznie lepiej. Wypracowaliśmy sobie stanowczo zbyt mało sytuacji do zdobycia gola. Doskonale zdaję sobie sprawę, iż nasza sytuacja w tabeli nadal jest bardzo trudna. Żeby myśleć o utrzymaniu się w ekstraklasie, potrzebujemy wygranych. I to bez względu na to, że gramy wkrótce z Wisłą Kraków, czy też z Koroną Kielce. Po prostu nie mamy innego wyjścia. Zmieniłem Papikyana, bowiem starałem się ożywić naszą grę na skrzydłach. Jak to wyszło, każdy sam może ocenić. Z pewnością nie poddajemy się i będziemy walczyć do końca.
Radosław Mroczkowski (trener Widzewa): - Cały czas powtarzałem, że marzy mi się rewanż za porażkę z ŁKS z rundy jesiennej i chyba udowodniliśmy przy al. Unii, iż zależało nam na wygranej. Dlatego nie możemy być zadowoleni. Kiedy wyszliśmy na prowadzenie, korzystny dla nas scenariusz zaczął się spełniać. Niestety, ełkaesiacy szybko doprowadzili do wyrównania i to w kuriozalny sposób. Szkoda, że tracimy takie bramki w tak prestiżowych spotkaniach. Było trochę emocji, uważam, że te derby stały na całkiem niezłym poziomie. Najbardziej żałuję naszych stuprocentowych okazji, ale doskonale wiem, że nikt nie zabronił nam ich wykorzystać. Musiałem oszczędzić Pankę, liczę, że w meczu z Legią już nam pomoże.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Za kulisami meczu ŁKS - Widzew - Łódź Nasze Miasto

Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto