Szkoły z Łódzkiego zagrożone zamknięciem

Na mapie znajdują się tylko szkoły, do których chodzą uczniowie, nie liczymy więc tzw. szkół martwych, w których od lat nie ma naboru, a decyzje radnych to tylko przyklepanie tego stanu.

Jeśli władze gminy lub powiatu chcą przestać utrzymywać placówkę, najpierw muszą przekonać radnych do uchwalenia zamiaru likwidacji. Kuratorium zbiera informacje o zamiarach do końca lutego, a jeśli samorząd się spóźni, już nie zamknie szkoły w 2012 roku.

Na mapie umieściliśmy szkoły z już podjętą decyzją "o zamiarze" oraz placówki, które spodziewają się uchwalenia "zamiaru" do końca lutego. Np. radni powiatu skierniewickiego jeszcze w tym miesiącu zbiorą się, aby "podjąć zamiar" w sprawie Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Godzianowie, zaś 28 lutego o "zamiarze" dla Liceum Ogólnokształcącego w Krośniewicach będą dyskutować tamtejsi radni - ogólniak w miasteczku przegrywa bowiem konkurencję o pierwszaków z placówkami w Kutnie.

W poniedziałek radni gminy Żychlin zagłosują w sprawie "zamiaru" dla podstawówki w Śleszynie.

Zamiar likwidacji ocenia kurator. Nawet jeśli wyda opinię negatywną (jak np. w przypadku podstawówki w Czestkowie w gm. Buczek z ponad setką uczniów), samorząd nie musi brać jej pod uwagę - radni mogą głosować nad uchwałą o ostatecznym zamknięciu szkoły. W roku 2011 w Łodzi taki los spotkał 3 placówki - 2 ogólniaki wchodzące w skład ZSP oraz samodzielne gimnazjum.

W środę łódzka Rada Miejska prawdopodobnie skieruje pod topór dwa ogólniaki (XXVIII LO oraz XLI LO), dwa ZSP (nr 11 oraz nr 14), Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 9 ( gimnazjum i liceum) i Gimnazjum nr 4. Do tego dochodzi Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy nr 2 oraz uchwały zamykające "martwe" placówki.

Łódzki ZNP najgoręcej protestuje przeciw zamknięciu Gimnazjum nr 4 i SOSW nr 2. Zdaniem związkowców, w ZSO nr 9 powinno dalej działać gimnazjum połączone z placówką tego typu, przeniesioną z ul. Dywizji. Związkowcy pytają też, dlaczego magistrat nie chce dać kolejnej szansy ZSP nr 14, świetnie wyposażonej budowlance, która przez ostatnie lata nie zdobywała jednak sympatii kandydatów.

W Łodzi "zamiarów" doczekały się również SOSW nr 5 (dla młodzieży z problemami ze słuchem) oraz Gimnazjum nr 24, ale "ścięcie" tych placówek nie znalazło się w planie sesji.

Na naszej mapce nie uwzględniliśmy gimnazjum wchodzącego w skład Zespołu Szkół w Szczycie (gm. Oporów). Ta placówka nie mieści się w gronie zagrożonych w 2012 roku, lecz w grupie "ostatecznie zlikwidowanych w 2012 roku".

- Budżet gminy to około 6 mln zł - mówi Robert Pawlikowski, wójt gminy Oporów. - Oświata kosztuje nas 2,5 mln zł, z gminnej kasy pochodzi 900 tys. zł. Oświata jest bardzo ważna, ale przecież mieszkańcy gminy liczą na poprawę jakości życia. Nie zamykamy szkoły w Szczycie, zabieramy tylko gimnazjalistów. Szacujemy, że będą to oszczędności ok. 400 tys. zł rocznie.

Według ZNP, w Polsce w 2011 r. zniknęło ok. 300 szkół, ale samorządy hamowały swoje likwidacyjne zapędy, ponieważ był to rok wyborczy. Związkowcy ostrzegają, że w 2012 r. liczba likwidowanych placówek może dojść do tysiąca, a szkoły straci 70 tys. dzieci. Ministerstwo Edukacji Narodowej nie zgadza się z tymi liczbami. W czwartek w Sejmie Joanna Berdzik, wiceszefowa MEN wyliczyła, że w 2012 r. polskie samorządy przyjęły 566 uchwał dotyczących likwidacji szkół, ale tylko 270 jest faktycznie zamykanych, bo reszta decyzji dotyczy placówek "martwych".