Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szefowie MPK Łódź na ławie oskarżonych

Wiesław Pierzchała
Sąd wyznaczył termin procesu byłego prezesa MPK Krzysztofa W. oraz byłego członka rady nadzorczej MPK i byłego dyrektora tej spółki - Jarosława M. Pierwsza rozprawa odbędzie się 27 września w Sądzie Rejonowym dla Łodzi-Śródmieścia. Proces poprowadzi sędzia Anna Starczewska, znana m.in. z tego, że była przewodniczącą składu orzekającego podczas procesu byłego prezydenta Łodzi Marka Czekalskiego.

- Obaj podejrzani mają zarzuty natury korupcyjnej: żądali łapówki w wysokości 990 tys. zł i przyjęli 190 tys. zł - wyjaśnia Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Śledczy są przekonani, że Krzysztof W. i Jarosław M. w końcu 2006 roku żądali i przyjęli 90 tys. zł od prezesa spółki będącej podwykonawcą robót dotyczących modernizacji torowiska w al. Wyszyńskiego w Łodzi. Ponadto obaj oskarżeni od tej samej firmy w marcu 2007 roku żądali 900 tys. zł i przyjęli 100 tys. zł w związku z przetargiem na budowę Łódzkiego Tramwaju Regionalnego. Spółka ta wygrała przetarg na wykonanie dwóch zadań w ramach budowy ŁTR.

Byłym szefom MPK grozi do 12 lat więzienia. Na tym sprawa nieprawidłowości w MPK nie kończy się, bowiem śledztwem, które wciąż trwa, jest jeszcze objętych osiem osób.

W sprawie korupcji byli szefowie MPK trafili do aresztu. Wtedy za byłego prezesa MPK poręczyli znani politycy, profesorowie i osoby duchowne. M.in. Włodzimierz Tomaszewski - były wiceprezydent Łodzi, Jacek Ambroszczyk - dyrektor Caritas w Łodzi, rabin Symcha Keller - przewodniczący gminy żydowskiej w Łodzi i Józef Lassota - były poseł z listy Unii Wolności i były prezydent Krakowa. Daremnie.

Obaj podejrzani wyszli na wolność wiosną 2010 roku po wpłaceniu przez rodziny poręczenia majątkowego w wysokości 300 tys. zł (prezes) i 200 tys. zł (dyrektor). Kilka dni po opuszczeniu aresztu Krzysztof W. został zatrzymany przez ABW i przewieziony do Prokuratury Okręgowej w Łodzi, w której usłyszał kolejny zarzut: oszustwa na szkodę MPK w wysokości 49,2 tys. zł.

Prokuraturze chodziło o fikcyjne umowy-zlecenia zawierane przez prezesa MPK w latach 2005-2006. Jednak w sprawie tej nie było dowodów wystarczających do sporządzenia aktu oskarżenia i skierowania go do sądu. Dlatego śledczy wycofali się z tego zarzutu.

Weź udział w akcji Chcemy Taniego Paliwa - podpisz petycję do rządu

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto